Fitaicie, tu Gienia again :3
Dzisiaj chcę wam przedstawić jedną z moich krótkich prac pisemnych, które zmuszona jestem robić na j. polskim.
Robiąc owo ćwiczenie, mocno zainspirowałam się tym oto dziełem (swoją drogą - kocham tego bloga *-* )
Ćw. 4/ str. 11 Przedstaw sytuację, w której drobny konflikt miał poważne konsekwencje.
~~
Takuma wszedł do piwnicy po składniki potrzebne do przygotowania swego ulubionego dania. Gdy zapalił światło, gitarzysta zauważył cień poruszający się między regałami. Ostrożnie podszedł bliżej. Cieniem okazał się być Kiyozumi, który właśnie zjadał główną ingredencję obiadu Takumy, czyli pudełko po butach Doc. Martens.
- Kiyozumi! Zjadasz mój obiad! - Wykrzyknął zdenerwowany gitarzysta. Zaskoczony Kiyo oderwał słodki ryjek od przedmiotu. Z ust wciąż sterczał mu kawałek tektury.
- Przecież mówiłeś, że mogę jeść do woli kartony z twojej piwnicy... - Zmieszał się perkusista.
- Tak, ale wyraźnie mówiłem także "Nie jedz kartonu po Martensach, bo trzymam je na specjalną okazję"! - Takuma oparł dłonie na biodrach, przez co jeszcze bardziej niż zwykle przypomniał latającą wiewiórkę.
- Zapomniałem, przepraszam! - Przestraszony Kiyozumi zrobił krok do tyłu.
- Co mi da twoje "przepraszam"? Dzisiaj przychodzą do mnie bardzo ważni goście, którym już obiecałem "Karton po Martensach a'la Takuma"! Co mam im niby teraz powiedzieć? - Z oczu gitarzysty wręcz sypały się iskry.
- Nie dramatyzuj! Zrób im po prostu jakiś inny karton.
- Dobrze wiesz, że pudełka po Martensach są wyjątkowo wytrawne, jak również i delikatne, dlatego też bardzo je sobie cenię! Zawiodłeś mnie... Myślałem, że jesteś moim przyjacielem, a ty zjadasz moje kochane pudełeczko! Wynoś się z mojej piwnicy! I żebyś już nigdy więcej nie ważył się zjadać czegoś z moich zbiorów! - Wykrzyczał Takuma, a jego kolega przygarbiony opuścił przybytek.
Konsekwencje tej kłótni były straszne - Kiyozumi, mimo tego, iż pogodził się w końcu z Takumą, wciąż nie miał dostępu do jego piwnicy. Musiał więc jadać wyłącznie kartony po telewizorach, a wiadomo, że te nie mają zbyt wielu wartości odżywczych. W efekcie perkusista schudł tak bardzo, że nie potrafił unieść pałeczki. Jedyną czynnością, którą mógł wykonywać bez uszczerbku na zdrowiu, była regulacja przycisków i guziczków w syntezatorach. Dlatego też zespół Anli Pollicino z rocka musiał przerzucić się na techno.
_____________________________________
Zamiana rocka w techno to przecież straszna konsekwencja, nje? ;___;
Rzegnaicie ^_^
N: Hej!
OdpowiedzUsuńWszyscy: Cześć!
N: Wynocha, dzisiaj nie komentujecie!
Wszyscy: Ale dlaczego? T.T
N: Wszystko psujecie.
Tatsu: To ci gówniarze rozpierdalają wszystko, czego się tylko dotkną, ale ja - boss - potrafię to wszystko naprawić.
Wszyscy: o.O
Tatsu: (natchnionym głosem) Moje ręce są jak dwaj uzdrowiciele. Czego tylko nie musną, przemieniają to w sztukę i uosobienie piękna…
H: Skończ! Nie rozumiem cię.
Tatsu: Nikt mnie nie docenia. =.=
N: Ok, zaczynamy komentować. Dodam jeszcze, że jest mi niezmiernie miło, że mój one-shot został nazwany dziełem. ^^
Taku: Schodzę do piwnicy, gdzie zauważam jakiś cień...
S: Moment grozy. Kenzo pewnie ma już mokro w gaciach. xD
Ke: Sam masz mokro w gaciach, baranie! Biegnij do mamusi, żeby ci pieluchę zmieniła!
Masa: Okazuje się, że to nikt inny jak Kiyozumi, który... je karton? o.O
N: Ej, lubię martensy! *.* Niestety ich nie mam. T.T
Kiyo: Mój pyszczek jest słodki. ^^
Y: No chyba nie...
Kiyo: =.=
Taku: Przypominam latającą wiewiórkę?
H: Ej, to ja przez wszystkich jestem nazywany wiewiórką! Chcesz mnie wygryźć z wiewiórczej branży? >.<
Taku: Wow, z moich oczu „wręcz sypały się iskry”. *dumny*
Ru: Dlaczego tu nie ma seksu? =.= Przecież Takuma ma idealny pretekst, żeby zgwałcić Kiyozumiego – wpierdolił karton po butach, za to należy się kara. Powinien go przykuć do regału i biczować. A potem wejść w niego gwałtownie i pieprzyć do nieprzytomności. I jeszcze pytać raz po raz: „Czyją jesteś dziwką?”, a Kiyozumi pokornie powinien odpowiadać: „Twoją, Takuma-sama, jestem twoją dziwką”.
Wszyscy: O.O
Masa: Stary, odstaw te pornole...
Ru: „Nie dramatyzuj! Zrób im po prostu jakiś inny karton.” – taa, a najlepiej, to w ogóle zrób im lody, Kiyozumi.
Kiyo: o.O
Ru: Ludzie, zacznijcie reagować jakoś inaczej. =.=
Kiyo: Znawca kartonów się znalazł. ;/ I jeszcze mnie wygania.
Ru: Pozwalasz mu odejść?! Takuma, zatrzymaj go i zgwałć! W tej chwili, bo nie będzie obiadu!
Y: „W efekcie perkusista schudł tak bardzo, że nie potrafił unieść pałeczki” – schudł? No nareszcie.
Kiyo: Umrzyj! *goni Yoichiego*
S: „Dlatego też zespół Anli Pollicino z rocka musiał przerzucić się na techno.” – co za upokorzenie… ;_;
N: Znowu skomentowałam, tyle co nic, bo wy jak zwykle musieliście się wpieprzyć!
Tatsu: Ten komentarz jest do dupy. A wiecie dlaczego?
Wszyscy: Bo się wpierdoliłeś?
Tatsu: Nie, osły, bo było mało mnie!
Ru: Moja rada, Genowefo, wprowadź do notek trochę erotyzmu. ;)
H: Nie słuchaj go, to zboczeniec! Mi się podoba, tak jak jest. ;]
Tatsu: Ja bym Ci radził, żebyś napisała coś o mnie.
H: O Tatsuro już w ogóle nie pisz. Nikomu nie chciało by się o nim pisać.
S: Dajcie jej spokój, niech piszę o czym chce. Ale muszę Ci powiedzieć, że pisanie o nas świetnie Ci wychodzi. :D
Y: Tylko, że idealizuje Kiyozumiego. A o mnie pisze, że jestem pucołowaty. >.<
Kiyo: Hehehe!
N: Przepraszam, że to co czytasz jest takie dupne. Może następny wyjdzie lepszy. Czekam na więcej.
Wszyscy: Paaa! *machają do Gieni*
Nie wiem co jest większym dziełem - ''Wykartonowanie :3'' Gieni, czy komentarz Cherry XDDD
OdpowiedzUsuń