Kurczę,przypomniało mi się.
Dzisiaj śnił mi się Masatoshi...
Przyszedł do fryzjera, ja tam też siedziałam. Była gigantyczna kolejka. Siedzieliśmy na przeciwko siebie. Ja go na początku nie rozpoznałam, dopiero później. I oczywiście się na niego rzuciłam :D A następnie Masa wyjął laptopa , ja też wyjęłam swojego i zaczęliśmy ze sobą pisać, mimo że siedzieliśmy dwa metry od siebie.
Chyba za dużo siedzę w necie...
Awww, po tym śnie mi się przypomniał moment, w którym mijałam Masatoshiego na ulicy. Patrzyłam mu centralnie w twarz,a on...gryzł papierosa xD Popatrzył na mnie jak na debila oczywiście. Gdzieś tam z dołu. Jednak jestem od niego sporo wyższa...
Musieli się wszsycy nieźle przestraszyć machającej do nich niemal dwumetrowej (wzdłuż i wszerz xD) dziewczyny w koszulce z AC/DC
Black Cherry - ja zmacałam Kiyo na koncercie, to znaczy jego palce (teraz żałuję, że go nie wciągnęłam z tej sceny xD On jest taki mały i chudy, że na pewno by mi się udało ^ ^) oraz gryf basu Masatoshiego.
Myślę, że Kiyo rozpoznał mnie z machania z poprzedniego dnia, bo gdy staliśmy pod drzwiami tamtej księgarni, widziałam że na mnie patrzy i się śmieje.
Mój kurczaczek *=*
Tak, mam w cholerę do Poznania daleko, ale czego się nie robi dla siostry. Zwłaszcza, że to dzięki niej mogłyśmy z Rołzałke iść na koncert.
No, to chyba wszystko na dzisiaj :3
Rzegnaicie :3
czwartek, 16 sierpnia 2012
Mój sen
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A mi się nikt z Anli nie śnił. ;c Mijałaś Masatoshiego na ulicy? Szczęściara z Ciebie. Ja jakoś na nich nie trafiłam, a mieszkam w tym mieście.
OdpowiedzUsuńJak to możliwe, że przy Twoim wzroście nie dostrzegłam Cię na koncercie? W sumie, byłam tak pochłonięta Shindym, że nic innego się nie liczyło. Wybacz. :*